Serenity – jak to się zaczęło? – Serenity

Serenity – jak to się zaczęło?

2 czerwca, 2023

Jeśli chcesz posłuchać o tym jak to się zaczęło, czym są Barsy®, jakie inne metody stosuję, jak postanowiłam swoją pasję zamienić na pracę, to zapraszam do odsłuchania odcinka podcastu:

Kliknij, żeby przejść na stronę z podcastem

A było to tak..SERENITY powstało z potrzeby serca, chęci dzielenia się tym, co pomogło mi w trudnych chwilach. Co pomogło mi w porzuceniu wielu ograniczających barier. Z chęci dzielenia się tym, że poprzez pracę z ciałem możemy poszerzać naszą samoświadomość. Wierzę, że każdy z nas niesie naturalny potencjał do życia w lekkości i zgodzie ze swoimi najgłębszymi potrzebami. W swojej pracy pomagam odzyskać połączenie pomiędzy ciałem i umysłem, lepiej usłyszeć swój wewnętrzny głos, a także zyskać nowe perspektywy i spojrzenie na codziennie zmagania.

Jestem licencjonowanym praktykiem i  facylitatorem procesów Access Bars® oraz Energetic Facelift®. Prowadzę też certyfikowane kursy z zakresu techniki Access Bars® w całej Polsce.
Wykonuję również masaże i zabiegi ajurwedyjskie całego ciała, głowy i twarzy.
Jestem podróżniczką, marzycielką i zdeklarowaną hedonistką i tym chcę się dzielić z Tobą!

Ale jak to się zaczęło?
Moja podróż w głąb siebie trwa nieprzerwanie od prawie 10 lat. Jest trochę jak tułaczka Odyseusza 🙂 zaczęła się na Syberii, potem poprowadziła mnie do Kanady i to właśnie tam miałam pierwszą styczność z zabiegiem Access Bars®.

Znalazłam się w takim miejscu w życiu, w którym nie wiedziałam, w którą stronę iść. Bezsenność, przemęczenie, rozpadająca się relacja i ciążące widmo przeszłości. Żyjąc w Ottawie otaczałam się pięknymi ludźmi, ale nie było tam mojej rodziny, nie wiedziałam do kogo się zwrócić, ale “przypadek” postawił na mojej drodze Carol Sheehan, osobę, która stała się w przyszłości moją Nauczycielką.

W zasadzie, nie wiedziałam dalej czego potrzebuję, ale czułam silną potrzebę spotkania się z Carol, która już jakiś czas temu zapraszała mnie na sesję do siebie. Intuicja mówiła mi, że odnajdę ukojenie. Opowiedziałam Carol o swojej sytuacji, o niekończących się problemach ze snem, o dorastaniu, o obecnych problemach, a ona niewiele mówiąc, zaproponowała mi sesję Access Bars. Opowiedziała tylko, że będzie dotykać mojej głowy, że poczuję ulgę. Zadawała mi tylko wiele otwierających pytań (co wtedy mnie irytowało, ja oczekiwałam “złotej rady”), na które nie oczekiwała odpowiedzi. Położyłam się na stole do masażu, w zasadzie bez żadnych oczekiwań (tak jest najlepiej!). Po prostu chciałam doznać ulgi. Pojawił się spokój, głęboki relaks, aż zasnęłam. Obudziłam się przed samym zakończeniem procesu. Myślałam, że spałam kilka godzin, choć minęło tylko trochę ponad 1,5 godziny. Nie zaznałam tak spokojnego snu !dosłownie! od 3 lat.

Pierwsze odczucie, jakie szczególnie pamiętam, to lekkość. Jak podniosłam się ze stołu to czułam się lekka jak koliber. Cały ciężki bagaż, z którym przyszłam, zniknął. Każda rzeczy tu opowiedziana ma znaczenie i związek z procesem, który rozpoczął się we mnie, kiedy otrzymałam pierwszą sesję Bars i trwa do dzisiaj. Nazywam ten dzień “dniem 0”, taki Nowy Początek.

– Ten dzień pokazał mi jak bardzo o siebie nie dbałam.
– Jak dużo brałam na siebie, licząc na to, że nigdy nie wyczerpią się moje siły.
– Sytuacja ta zweryfikowała, kto jest prawdziwie przy mnie, kto mnie wspiera i na kogo mogę liczyć.

Poszłam na kolejną i kolejną sesję. Moja otwartość na nowe możliwości nie przestawała mnie zadziwiać. Czułam się tak, jakby moje ciało i dusza oczyszczała się. Momentami nie był (nie jest) to łatwy proces, ale nie powiedziałam, że wszystko się zmienia jak za dotknięciem różdżki, wtedy byś w to nie uwierzył/a 🙂

Zdecydowałam się nauczyć tej techniki. Wiedziałam, że niebawem wrócę do Polski, chciałam to przywieźć do domu, pokazać bliskim, znajomym i nieznajomym. Obdarować ich tą samą lekkością, którą ja poczułam. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to urośnie do takiej skali!
Praktykowałam ile mogłam. Potem wróciłam do Polski i cały czas nieśmiało wykonywałam sesje w swoim otoczeniu. Później pojawiło się coraz więcej chętnych ludzi, otwartych. Chcących wprowadzić nową jakość do swojego życia.

Ale to pod koniec 2020 roku ciągle zadawałam sobie pytanie: A co jeśli, będąc prawdziwie sobą, jesteś darem, zmianą i możliwościami, o które poprosiła ta Planeta?
I tak powstało też Serenity – Natalia Laskowiecka.


Procesy, które wykonuję działają na wszystkich poziomach życia: fizycznym, emocjonalnym, mentalnym i duchowym. Usuwają one blokady i przeszkody, które uniemożliwiają Ci osiągnięcie pełnego potencjału w Twoim życiu. Dzięki nim jesteś w stanie zmienić ograniczające Cię przekonania i uczucia oraz zastąpić je takimi, które będą największym wkładem dla Twojego rozwoju.
Nawet jeśli nie wiesz jak to zrobić!
Na swojej drodze spotkałam kogoś kto powiedział mi bardzo ważną rzecz:
Nie ma na to uniwersalnego sposobu, są jedynie pytania…pytania, dzięki którym otworzysz się na otrzymywanie!

Tak więc, co tu jest jeszcze możliwe? 

Strona korzysta z plików cookies, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich użycie. Dowiedz się więcej: Cookies & RODO Akceptuję